Siamoszyce 2015 – Szkoła przetrwania, poligon, survival…

Powrócimy do tematu – SIAMOSZYCE 2015 – wprawdzie zakończone, ale warto powspominać. Poniedziałek – naszą grupę powitał deszcz, nie było czasu się zastanawiać, ani marzyć o spaniu (od czwartej rano na nogach), Instruktorzy czekali i zaczęło się!!

Zmęczeni podróżą, głodni rozpoczęliśmy ćwiczenia. Rozgrzewka, biegi, pompki i słynna łąka, kto nie był to nie wie co to znaczy. Wreszcie śniadanie – ulga na chwilę

Cały dzień zajęcia, praca z bronią, postawy strzeleckie, posługiwanie się i obsługa broni palnej bojowej, taktyki i techniki interwencji oraz samoobrona, elementy taktyki czarnej i zielonej, podstawy alpinistyki i pierwsza pomoc, krótki odpoczynek po posiłkach.

Nadeszła noc, namioty, śpiwory, koc zimno, wilgotno – a w domu ciepła kołderka – zmęczenie nie pozwoliło długo myśleć – sen przerywany godzinną służbą.

Szósta rano pobudka – dzień wspinaczkowy, piękne skałki Góry Zborów w Podlesicach, słońce wymarzona pogoda ale obawa, czy się uda, zawsze pierwszy raz jest trudny, poszło, zaliczyliśmy szczyty. Niewielu spośród nas marudziło. Świetni Instruktorzy, najlepsi specjaliści w swoich dziedzinach, zaufanie dodawało otuchy.

Dzień trzeci i kolejne, inne niż wcześniej zajęcia. Zakwasy dają znać o sobie, siniaki po paintball’u, inne niewinne „kontuzje”, które same się wyleczą (pierwsza pomoc na miejscu), udowadniają nam, że zbyt mało ćwiczymy na co dzień, ale jesteśmy dzielni, nie wolno się poddawać, w końcu to jedyna w swoim rodzaju szkoła przetrwania, wstyd jej nie zaliczyć.

W południe przyjeżdża druga grupa. Jeszcze nie wiedzą co ich czeka, wybrańcy zjedli dobry obiadek, początek fajny, aż tu nagle pada komenda i zaczęło się, 1,2,3,4,…..do 10 pompowanie!!!, a potem słynna łąka. I kolejne dwa dni ciężkich zmagań. Nie ma dla nikogo ulgi.

No cóż, My się pakujemy, chcemy zostać dłużej, brak dyrektorskiej zgody, jak szkoda, powrót do domu, do szkoły. Mamy zdane egzaminy sprawnościowe. Jesteśmy mądrzejsi i dojrzalsi o zdobyte doświadczenie. Czujemy się zmęczeni ale zdrowsi i sprawniejsi fizycznie. I to się liczy.

Choćby dla szkoły przetrwania warto być uczniem naszej szkoły. Gimnazjaliści przychodźcie do nas. Przeżyjecie życiową przygodę.

Naprawdę warto !!!

Zapraszamy do galerii.

Skip to content